Dzisiaj do Marianowa Brodowskiego przejechał premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą.
AGROunia tez tam była. Mieliśmy flagi AGROunii, wyły syreny a rolnicy skandowali "Premierze spotkaj się z rolnikami". O swoich żądaniach AGROunia poinformowała także przedstawicieli władz będących na miejscu. Premier kolejny raz uciekł i nie chciał spotkać się z rolnikami. Nie chciał wsłuchać się w prawdziwe historie polskich rolników.
Gospodarstwo jedno z największych w okolicy, uprawiające 1500 ha, wręcz pokazowe, idealnie pasujące do propagandy, jaką sprzedaje nam premier mówiący, jaki to Nowy Ład jest dobry dla rolników.
O wizycie dowiedzieliśmy się przypadkiem od lokalnych rolników, którzy poinformowali nas o tym, że jest poszukiwane gospodarstwo dobrze rozwinięte nieprowadzące produkcji trzody chlewnej oraz drobiu, większość odmówiła, ale jak widać nie wszyscy.
W ten sposób od razu widać, że partia rządząca chce zatuszować i przemilczeć pewne tematy i problemy, jakie gnębią polskich rolników. Między innymi rozprzestrzeniający się wirus ASF oraz ptasią grypę, która w minionych miesiącach skutecznie wpędziła w kryzys jedną z największych gałęzi polskiego rolnictwa.
Okolica tego gospodarstwa została skutecznie odcięta od świata przez policję i pracowników SOP-u kilka godzin przez planową wizytą.
Niezbyt skutecznie, ponieważ grupa rolników z Agrounii polami dostała się na miejsce konferencji.
Rolnicy zostali dostrzeżeni przez ministra i premiera, ale niestety całkowicie zignorowani dowodem tego było podkręcenie nagłośnienie, aby zagłuszyć rolników wołających i proszących o spotkanie. Minister rolnictwa nie omieszkał zrobić sobie zdjęcia z kołem gospodyń wiejskich odwracając się przy tym plecami do grupy okolicznych rolników którzy znajdowali się 30 metrów dalej oddzieleni pasem policjantów.
ZOBACZ AKCJE: